Andrzej Jan Chodubski „Tygiel. Kwartalnik Elbląski” 2003, nr 4 (33), s. 57-68
Globalizacji jako postępujące upodabnianie się form organizacji ekonomicznej i politycznej, wzorów konsumpcyjnych, zwyczajów i obyczajów, stylów artystycznych, systemów wartości, idei i ideologii w skali ogólnoświatowej[1], powoduje z jednej strony, powstawanie nowych instytucji życia politycznego, z drugiej zaś, prowadzi do kryzysu i obumierania tradycyjnych podmiotów życia politycznego. Posługując się egzemplifikacją przemian europejskich, zauważa się, że pojawiły się specyficzne, nowe instytucje polityczne takie, jak Rada Unii Europejskiej, Rada Europejska, Parlament Europejski, Komisja Europejska, Trybunał Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich, Trybunał Rewidentów Księgowych, Komitet Ekonomiczno-Społeczny, Komitet Regionów. Tworzą one oryginalny system instytucjonalny, który różni się od klasycznych organizacji międzynarodowych. Państwa, które podpisały traktaty: Paryski i Rzymski oraz Traktat z Maastricht, uzgodniły zrzeczenie się części suwerenności na rzecz niezależnych organów reprezentujących zarazem interesy narodowe i interes wspólnotowy, powiązanych między sobą zasadą dopełniania się, która wynika z procedur decyzyjnych[2]. Jednocześnie czytelny staje się kryzys systemu demokratycznego, który ukształtował się w Europie. Partie polityczne stają się areną walki w czasie kampanii wyborczych, towarzyszą ich działalności afery korupcyjne; przedkładają interesy partykularne nad potrzeby państwa i społeczeństwa. Zmniejsza się siła polityczna parlamentów; rządy uzależniają od siebie ciała ustawodawcze; przyczyny zjawiska wiążą się z niedoskonałością systemów elekcyjnych, hierarchicznymi zasadami zależności odpowiedzialności różnych struktur władzy, kadencyjnością itp.
W wizjach ładu globalizacji zakłada się też funkcjonowanie mozaiki suwerennych państw narodowych powiązanych siłami, wzajemnymi więziami kooperacyjnymi w dziedziczenie ekonomii, polityki i kultury. Przyjmuje się uczestnictwo państw jako równych partnerów zaangażowanych we wzajemną korzystną współpracę. Aczkolwiek też są wizje, przewidujące zanik państw narodowych i unifikację najpierw regionalną, a później globalną pod zarządem wspólnej organizacji politycznej czy ponadnarodowego rządu światowego.
Na obecnym etapie rozwoju cywilizacyjnego globalizację postrzega się głównie jako ideę ogólnoludzką, jako formę konsensusu wobec określonych wspólnych wartości i ideałów. Pierwszeństwo w tym względzie zajmują: 1. postęp naukowo-techniczny, zmieniający i ułatwiający życie społeczno-ekonomiczne; 2. edukacja, kształtująca rozumienie, świadomość dokonujących się przemian; 3. prawo międzynarodowe, gwarantujące jednostce poszanowanie godności i wyznaczające jej właściwą społeczną pozycję w całokształcie życia cywilizacyjnego. Rzeczywistość ta w dużej mierze pozostaje jednak w sferze postulatywnej; wyraża się m. in. w szerzeniu się ruchów pokojowych, ekologicznych, w ekumeniźmie, podnoszeniu idei przestrzegania praw człowieka. Urzeczywistnianie globalizmu obecnie wyraża się przede wszystkim w doraźnych postawach i zachowaniach ludzkich. W obrazie postaw i zachowań obserwuje się zderzenie i ścieranie wartości charakterystycznych dla ładów: 1. tradycyjnego i 2. ukształtowanego przez, tzw. cywilizację zachodnią. Zauważa się, z jednej strony zorientowanie na doczesność i jednocześnie przypomina się o wieczności, ponadczasowości wielu wartości. Ceni się aktywność ludzi w przekształcaniu otaczającej ich rzeczywistości i jednocześnie przypomina się o przywiązaniu do tradycji, ładu przekazywanego z pokolenia na pokolenie; podnosi się potrzebę urzeczywistniania ideę ekstrawagancji intelektualnej, przekraczania „granic” w imię postępu i jednocześnie broni się zachowawczości, wartości, postaw sprawdzonych w procesie rozwoju dziejowego.
[1] P. Sztompka, Socjologia. Analiza społeczeństwa, Kraków 2002, s. 598.
[2] Por. np. P. Fontaine, Dziesięć lekcji o Europie, Warszawa 1995; J. Marszałek-Kawa, Procesy integracyjne w Europie po II wojnie światowej, Toruń 2002; Unia Europejska nowy typ wspólnoty międzynarodowej, pod red. E. Haliżaka i S. Parzymiesa, Warszawa 2002; K. Łastawski, Od idei do integracji europejskiej, Warszawa 2003.
W procesie tym ujawnia się czynnik pokoleniowości, który zarówno sprzyja otwartości na znaki cywilizacji zachodniej, jak i przeciwstawia się im. Generalnie na znaki przemian zorientowane jest młode pokolenie ludzi, zaś generacje ludzi starszych odnoszą się z nieufnością do znaków innowacyjności oraz przede wszystkim radykalnych przemian. Uzasadnia to psychologiczna strona osobowości ludzkiej. Ludzie młodzi z swej natury oswajają szybciej i łatwiej znaki edukacyjne.
W całokształcie procesów globalizacyjnych[3], pod wpływem postępu naukowo-technicznego ujawnia się akceptacja dla anonimowości życia. Jednostka staje się elementem systemu globalnego; jest uwarunkowana i powiązana z innymi ogniwami systemu oraz jednocześnie wywiera na nie wpływ. Stając się elementem systemu przedkłada nad wartości moralne formy instytucjonalne życia; np. ponad zasady i normy życia sąsiedzkiego wynosi rozwiązania prawne. Większe zaufanie ujawnia wobec instytucji porządku publicznego niż do tradycyjnych form rozwiązywania kwestii spornych. Zmniejsza się jej odpowiedzialność za dobro wspólne, zmniejsza się zainteresowanie sprawami społecznymi, a w tym wzrasta niechęć wobec udziału w nieformalnej kontroli społecznej, ujawnia się obojętność wobec eskalacji zjawisk patologii społecznej.
Charakterystycznym zjawiskiem globalizacji życia staje się ruchliwość przestrzenna. Ujawnia się ona zarówno w mikro- jak i makroskali. Obserwuje się z jednej strony, pogłębiający się proces urbanizacji, tj. przenoszenia się ludności z wsi do miast i jednocześnie ujawnia się opuszczanie wielkich aglomeracji, z centrów następuje przenoszenie się ludności na obrzeża miast. Jednostki i rodziny osiągając zadawalający statut życia ekonomicznego dążą do zmiany otoczenia sąsiedzkiego. Zwykle powiększając powierzchnię mieszkań przenoszą się do nowych dzielnic w miastach czy też nabywają domy na ich obrzeżach. W nowych miejscach osiedlenia zwykle nie nawiązują kontaktów międzysąsiedzkich. Tym samym nie wytwarza się tradycyjna identyfikacja z miejscem osiedlenia. Nie nawiązują się ogniwa więzi sąsiedzkich przez edukację, pracę, zabawę oraz instytucje sportu i rekreacji. Powszechnym zjawiskiem jest też przenoszenie się ludzi z miast do miast, co powodowane jest zwykle zatrudnieniem w wielkich korporacjach gospodarczych, a też przemieszczanie się między państwami, gdy korporacje te mają światowy zasięg. Zjawisko to charakterystyczne jest przede wszystkim dla ludzi starannie wykształconych, specjalistów określonych działów usług czy produkcji.
W ogóle, ruchy migracyjne postrzega się jako zjawisko cywilizacyjne. Zwraca się uwagę, że kształtują one przedsiębiorczość jednostek, ich decyzyjność, odwagę, krytycyzm. Są kształtowane przez procesy odgórne, tj. powodują je architekci ładu globalnego, decydenci, jak i są podejmowane oddolnie. Są one chęcią zmiany otoczenia, „sprawdzenia się”, potrzebą „odmiany” losu. Nierzadko przy tym ujawniają się jednak w praktyce zjawiska patologiczne. Jednostki nie są w stanie sprostać wyzwaniom życia emigracyjnego, rodzą się wtedy napięcia, stresy, konflikty[4].
[3] Por. C. Mojsiewicz, Globalne problemy ludzkości, Poznań 1998; J. Muszyński, Megatrendy a polityka, Wrocław 2001.
[4] Por. A. Chodubski, O źródłach konfliktów współczesnej emigracji polskiej, (w:) Konflikty społeczne w procesie transformacji systemowej, pod red. K.Piątka, Toruń 1996, s. 79-88.
Konsekwencją ruchów migracyjnych jest wytwarzanie się wielokulturowości życia społecznego, następuje wzajemne przyzwyczajanie się i akceptacja odmienności postaw, zachowań, ocen. W procesie tym obserwuje się występowanie kilku stadiów rozwoju, m. in. adaptację, integrację i asymilację. W procesie adaptacji pokonuje się różne bariery przystosowawcze. Następuje odchodzenie od wielu tradycyjnych przyzwyczajeń, zwyczajów, obrzędów, wartości na rzecz przyjmowania nowych będących ich substytutami. Proces ten uzależniony jest od poziomu cywilizacyjnego danej jednostki, a w tym od jej wykształcenia, rozumienia procesu przemian, zrozumienia dla wartości nowego miejsca osiedlenia. W procesie integracji następuje włączanie się jednostki w urzeczywistnianie wartości nowych, daje się wyraz ich akceptacji i identyfikacji z nimi. Jest to zwykle proces długotrwały. Najwyższe stadium rozwojowe stanowi w tym względzie asymilacja. Polega ona na wtopieniu się danej jednostki w nową rzeczywistość. Proces ten odbywa się zarówno oddolnie, gdy jednostka przejmuje zewnętrzne wzory postaw, zachowań i uznaje je za rodzime, oraz odgórnie, kiedy przez zderzenie się różnych wartości przyjmuje narzucone jej przez otoczenie za własne.
W warunkach wielokulturowości ulegają przewartościowaniu kategorie: „swój” i „obcy”[5]. „Swój” przybiera cechy „obcego” i „obcy” – „swojego”. Zawężają się autentyczne kontakty rodzinne, sąsiedzkie, profesjonalne, a następuje ujawnianie się tolerancji, akceptacja dla odmienności, różnych kultur, subkultur. Ujawnia się „powierzchowność” kontaktów. W identyfikacji pomija się pytanie o przeszłość, o rodowód (skąd dana jednostka się wywodzi?) a podkreśla wartość aspiracji, dążeń, celów (jakim wartościom dana jednostka hołduje, do czego dąży?). Ważnym elementem powierzchowności jest umiejętna promocja. Istotnym elementem w niej jest atrakcyjność fizyczna, styl ubioru, zachowania się. Przedkłada się je ponad umiejętności, profesjonalizm, doświadczenie aktywności społecznej i zawodowej w danej dziedzinie życia. Przy czym w powierzchowności kontaktów charakterystyczna jest jednocześnie ich krótkotrwałość. Są one niezobowiązujące dla stron.
Wielokulturowość jest zjawiskiem nawarstwiających się, krzyżujących, przeplatających, oddziaływujących na siebie różnych znaków postaw, zachowań społecznych. W procesie tym ujawniają się zarówno pozytywne zjawiska, jak i negatywne; np. pozytywem jest tworzenie się tzw. ekumeny kulturowej, tj. ujawnianie się zachodzących ciągle interakcji kulturowych, wzajemnych penetracji i wymiany kulturowych treści, ale też ujawnia się nierzadko tzw. deformacja kulturowa, tj. następuje uproszczenie, zubożenie, a nawet degradacja tradycyjnej kultury powodowana przez oddziaływania peryferyjne, cechujące się niższym poziomem rozwoju. „Obcość” w życiu społeczno-politycznym ugruntowuje kategorię marketing polityczny[6]. Życie polityczne upodabnia się do rynku; podstawowe znaczenie mają pojęcia „podaż” i „popyt”. Celem działalności jest uzyskanie jak najwyższego zysku; przy czym lekceważy się czynnik moralny. Rynek czyni, że obywatel jest na nim anonimowy; gdy jest on konsumentem nabywa „produkty podaży”. Przy tym może ujawniać swą aktywność, przedsiębiorczość, decyzyjność, krytycyzm. Wybiera te wartości, które uznaje za potrzebne mu, wartościowe, atrakcyjne, odpowiadające oczekiwaniom. W sytuacji sprzedawcy potrzebne są podobne atrybuty postaw i zachowań, aczkolwiek sprzedawca dąży do osiągnięcia maksymalnej korzyści (maksymalnych cen) a nabywca dąży do tego celu – ale w zakresie osiągania minimalnej ceny. Oba podmioty rynku (aktorów w trakcie aktu kupna-sprzedaży) wyróżniają zwykle zasady zwyczajowe – racjonalności działania i tolerancji oraz wartości społeczno-politycznych – wolności, równości, porządku i efektywności, dualizmu, oraz ekonomiczne – zaspokojenia potrzeb, preferencji, efektywności.
[5] Por. Z. Radłowski, J. Wojtczak, Jak narody widzą siebie nawzajem. W Europie o Polakach, Warszawa 1994; Tożsamość polska i otwartość na inne społeczeństwa, pod red. L. Dyczewskiego, Lublin 1996; Tożsamość podmiotu zbiorowego, pod red. J. Mizińskiej, Toruń 2001; Polacy wśród Europejczyków, pod red. A. Jasińskiej-Kani i M. Marody, Warszawa 2002; Wymiary życia społecznego. Polska na przełomie XX i XXI wieku, pod red. M. Marody, Warszawa 2002.
[6] Por. A. Gwiazda, Wprowadzenie do marketingu międzynarodowego, Toruń 1998; J. Muszyński, Marketing polityczny, Warszawa 1999.
Zasady marketingowe odniesione do świata polityki czynią, że życie polityczne podobnie jak rynek staje się całością, na którą składają się: 1. rządzący (sprzedawcy) i 2. rządzeni (nabywcy) oraz 3. cele, dążenia, aspiracje i wartości polityczne, które formowane są w procesie negocjacji. Te trzy podstawowe elementy pozostają ze sobą w procesie w zależnościach, powiązaniach; są one elementami koniecznymi zarówno dla funkcjonowania rynku, jak i życia politycznego[7].
Elementy te są strukturami o wysokiej złożoności; ważne jest w tym względzie doświadczenie działalności społeczno-politycznej, wykształcenie, status ekonomiczny, cechy osobowościowe, osadzenie w tradycji, podatność na innowacyjność itp. W relacjach między podmiotami oraz przedmiotami transakcji fundamentalna zależność wyraża się stosunkiem popytu i podaży. Podmioty są zwykle anonimowe; transakcje zawierane są w krótkim czasie i na krótki okres. Istnieje obustronna potrzeba osiągania korzyści, która czyni, że transakcje rynkowe są swoistą grą. Sprzedawca stara się nie-ponosić odpowiedzialności za sprzedany towar w czasie, ani też za jego skutki. W świecie polityki anonimowość powoduje, np. że obietnice wyborcze nie zobowiązują polityków do ich spełniania; następują częste zmiany opcji politycznych, pojawia się lansowanie wciąż nowych wizji i programów działania. Działania polityczne stają się powierzchowne, przelotne, nastawione na doraźny efekt. Przy czym pojawia się zinstytucjonalizowanie wielu zachowań, postaw politycznych, które mają na celu ochronę transaktorów i przedmiotów transakcji; określa się możliwie osiągalne granice niezawodności, zawierające się w tzw. szyfrze standaryzacji, specjalizacji, synchronizacji, maksymalizacji. Określa się prawa i obowiązki transaktorów; wyraźnie wskazuje się w ostatnich latach zwłaszcza na prawa konsumenta.
Ład rynkowy łamie tradycję życia społeczno-politycznego. Przyznaje on pierwszeństwo prawu przed normami zwyczajowymi, moralnością, przedkłada efektywność i konkurencyjność nad zaspokajanie podstawowych potrzeb konsumpcyjnych, urzeczywistnianie wartości codziennych życia społeczno-politycznego, wynosi się wolność nad ograniczenia „gettowe”, społeczne, racje polityczne, lansuje ideę racjonalności sytuując ją przed pobudkami i okolicznościami emocjonalnymi, psychospołecznymi, wprowadza się pluralizm polityczny, zasady większościowe podejmowania decyzji, lansuje się minimalizację przymusu.
Rynek polityczny jako zjawisko procesu globalizacji powoduje, że urzeczywistnia się na nim idea demokracji bezpośredniej. Wyraża się to w: 1. stworzeniu możliwości udziału szerokim kręgom społeczeństwa w życiu politycznym, 2. kontroli rządzących, 3. osiąganiu consensusu, 4. minimalizacji środków przymusu, 5. rozwiązywaniu spraw doraźnych.
Globalizacja życia politycznego powodowana za pomocą ładu rynkowego czyni że polityka staje się: 1. układem odniesienia, 2. systemem wartości, 3. systemem komunikacji, 4. strukturą organizacyjną, 5. formułowaniem celu i strategii działania[8]. Mimo uniwersalizacji życia politycznego powodowanej wartościami kulturowymi, rozwiązaniami społeczno-politycznymi, poświęcaniem przez polityków i społeczeństwo coraz większej uwagi sprawom całego globu, zwiększaniem się liczby instytucji, organizacji i ugrupowań międzynarodowych, rozwojem prawa międzynarodowego, w rzeczywistości obserwuje się coraz większą siłę instrumentalnego traktowania polityki. Ujawnia się dylemat i sprzeczność między celami a środkami polityki; w rozstrzyganiu dylematu pierwszeństwo zdobywają racje pragmatyczne; instrumentalne traktowanie polityki powoduje, że staje się ona narzędziem gry stosowanym przez rządzących wobec rządzonych. W grze tej zwykle realizuje się potrzeby i aspiracje wąskich grup społecznych, a niekiedy i jednostek.
[7] Por. S. J. Rittel, Podręcznik obywatela Unii Europejskiej. Demokracja. Rynek. Giełda papierów wartościowych, Wrocław 1998, roz. 3.
[8] Ibid.
Instrumentalne sprawowanie władzy powoduje, że traktowana jest ona jako źródło bogactwa, prestiżu, sławy oraz wielu innych korzyści osobistych[9]. Dotyczy ono nie tylko organów państwa, ale wszystkich instytucji politycznych[10]; ujawnia się ona jako możliwość decydowania o rzeczach, sprawach, ludziach w formie wydawania poleceń, stanowienia pewnych reguł, według których określone zjawiska czy procesy powinny przebiegać, a równocześnie sprawujący władzę spotyka gratyfikacje związane z zajmowanym stanowiskiem w hierarchii mocy i prestiżu.
Instrumentalne sprawowanie władzy powoduje, że coraz większe kręgi społeczeństwa wyrażają negatywny stosunek wobec życia politycznego. Typową egzemplifikację w tym względzie stanowi obecna polska rzeczywistość polityczna; w społeczeństwie coraz częściej słowo polityka ma negatywne konotacje. Jest synonimem krętactwa, matactwa i oszustw; zauważa się, że polityką jest wszystko, co prowadzi do uniemożliwienia komuś innemu zdobycie władzy, do odsunięcia od władzy, zwłaszcza zaś stwierdzenie, że ktoś, jednostka czy zbiorowość, do sprawowania władzy się nie nadaje z powodu ułomności intelektualnych czy moralnych[11].
W instrumentalnym sprawowaniu władzy obserwuje się ujawnianie się osobowości autorytarnych, które wyrażają bezkrytyczny stosunek wobec swoich grup ideowych i ulegają ich wpływom, interesom. W postawach obserwuje się agresywność wobec opozycji i jednostek niezaangażowanych w popieranie linii i programu działania. Przywódcy ci uznają się za charyzmatyków, uznają kult siły i twardość działania. Powszechnym zjawiskiem jest projekcja własnych wizji społeczno-politycznych różnym autorytetom i uznawanie tych projekcji za „jedyne słuszne”, uzasadniające określone racje polityczne.
Instrumentalne sprawowanie władzy powoduje, że stanowiska w aparacie władzy obejmują ludzie nie posiadający odpowiednich kwalifikacji, przygotowania zawodowego, wykształcenia. Konsekwencją czego jest nierzadko posługiwanie się niekonwencjonalnymi formami rządzenia, które powodują anarchizację życia społeczno-politycznego i gospodarczego. Ogląd polskiej rzeczywistości ostatnich lat w tym aspekcie ujawnia: ”… błędy władzy i nietrafione decyzje w różnych sprawach, a także zasadniczy błąd kadrowy polegający na dobieraniu do rządzenia nie wybitnych fachowców, ale przede wszystkim swoich. W Polsce od dawna panuje zasada, iż sukces wyborczy to głównie posady dla swoich, a nie dobro kraju… W kręgach politycznych mamy bardzo mało ludzi wierzących, iż salus rei publicae suprema lex, czyli dobro Rzeczypospolitej najwyższym prawem. Dominuje raczej pytanie: „A co ja z tego będę miał albo co uzyska moja partia?”… Szkoda, że dobro kraju nie jest owym najwyższym prawem moralnym i że względy taktyczne często zalecają milczenie”[12]. Przyczyną zjawiska jest zwykle niekompetencja osób sprawujących władzę. Przy czym zauważa się, że w procesie przemian ustrojowych na poselskich ławach zasiedli ludzie którzy wcześniej zasiadali nierzadko na ławach oskarżonych – w procesach politycznych. W zachowaniach wielu decydentów politycznych obserwuje się zgodnie ze słowami Witolda Gombrowicza zawartymi w „Operetce”: „monumentalny idiotyzm operetkowy idący w parze z monumentalnym patosem dziejowym”.
W kreowaniu wizerunku władz przemożną rolę odgrywają media. Przekonywująca jest w tym względzie opinia: „Polityk, który zadarł z mediami, jest skazany na krótki byt, dla niego śmiertelny. Niech nie liczy na to, że po anatemie szybko się o nim zapomni. Przeciwnie, zacznie się wtedy dzika jazda, czy on chce, czy nie chce. Nie oznacza to, że media jakoś się mszczą z powodu konfliktu, bo nie są rozkapryszoną babą, która jednych lubi, a drugich nie. Po prostu skrajną głupotą jest rozpętywanie wojny, której nie jest się w stanie wygrać, a nigdy do końca nie wiadomo, jak źle ta wojna się skończy”[13].
[9] J. Wiatr, Socjologia polityki, Warszawa 1999, s. 209.
[10] A. Chodubski, Pojęcie, przedmiot i funkcje instytucji politycznych, „Studia Gdańskie. Wizje i rzeczywistość” 2002, nr 1, s. 108-123.
[11] M. Rybiński, Billingi polityczne, „Rzeczpospolita” nr 88, z dn. 14. IV. 2003 r., s. 2.
[12] A. Małachowski, Zapiski polityczne. Niewygodna prawda, „Przegląd” nr 22, z dn. 1. VI. 2003 r., s. 78.
[13] S. Jeneralski, Czy politycy, którzy zadrą z mediami są skazani na klęskę? „Przegląd” nr 22, z dn. 1. VI. 2003 r., s. 3
W procesie globalizacji świata ważne miejsce w podejmowaniu decyzji politycznych przypada demokracji partycypatywnej[14]. Zauważa się, że tradycyjne instytucje demokratyczne, m. in. parlament, reprezentacje przedstawicielskie w makro- i mikrostrukturach organizacji społeczno-politycznej stają się skostniałe, nie wypełniają podejmowanych zobowiązań; społeczeństwo traci coraz częściej zaufanie do nich, konsekwencją czego staje się bierność, obojętność obywatelska wobec wydarzeń życia politycznego, nieidentyfikowanie się z zachodzącymi procesami; np. obserwuje się w związku z tym coraz mniejsze zainteresowanie kampaniami wyborczymi oraz małą frekwencję wyborczą. Zauważa się, że tzw. reprezentanci polityczni tracą czas na działalność bezużyteczną. Czytelny jest w obrazie życia ładunek tzw. politykierstwa – intryg, kontrintryg, kłamstw, zachowań próżności.
W warunkach kształtującej się jednostki partycypatywnej[15], tj. aktywnie, bezpośrednio uczestniczącej w podejmowaniu decyzji, zmieniającej otaczającą ją rzeczywistość ulega procesowi obumierania system przedstawicielski, jako że jest on przedmiotem surowej krytyki; zauważa się, że system przedstawicielski nie sprzyja ujawnianiu się wielkich przywódców, wybitnych mistrzów duchowego i społeczno-politycznego życia[16]. Demokracja przedstawicielska zorientowana jest na preferowaniu ludzi władzy w kategoriach przeciętności. Jest ona w funkcjonowaniu uzależniona od postępu naukowo-technicznego; w istotnej mierze powoduje radykalizację formy sprawowania władzy; w procesie decyzyjnym mogą uczestniczyć w szerokim zakresie jednostki o osobowościach skrajnie emocjonalnych. Wywieranie wpływu na otoczenie nierzadko traktują oni jako formę zabawy. Zmieniając otaczający ich ład społeczny nie zawsze uświadamiają mogące ujawnić się następstwa, co wynika z istoty zabawy. Zauważa się, że zabawą jest bowiem każda czynność, swobodnie i samorzutnie wykonywana tylko dla pozytywnego zadowolenia, jakie daje jej dokonanie[17]. Przy tym też, władza w grupach zabawowych nie zależy od ustalonego przez tradycję stanowiska, ani od obiektywnych dokonań, lecz od uznania przez zespół, więc każdy, kto ma poparcie kilku jednostek, może spotkać się z akceptacją większej ilości osób.
Cechą demokracji uczestniczącej zwanej bezpośrednią czy też elektroniczną (e-demokracją) jest przestrzeganie zasad: suwerenności, równości, konsultacji społecznej, rządów większości[18]. Istotą jej jest umożliwienie podejmowania decyzji szerokim kręgom społeczeństwa; wyrażają oni bezpośrednio swoje opinie, inicjują określone działania, wskazują na preferencje, aspiracje, oczekiwania, co urzeczywistnia się w kampaniach wyborczych, referendach oraz innych formach działania instytucji politycznych. Ujawnia się możliwość odbywania przez rządzących konsultacji społecznej, zaciągania głosu opinii publicznej, wydyskutowania stanowisk, opcji oraz podejmowania decyzji na zasadzie większościowych rozstrzygnięć wyborczych.
[14] Por. M. Marczewska-Rytko, Demokracja bezpośrednia w teorii i praktyce politycznej, Lublin 2001.
[15] Por. A. Chodubski, Jednostka, naród, państwo, (w:) Wprowadzenie do nauki o państwie i polityce, pod red. B. Szmulika, M. Żmigrodzkiego, Lublin 2002, s. 135-148.
[16] M. Król, Słownik demokracji, Kraków 1989, s. 93.
[17] F. Znaniecki, Ludzie teraźniejsi a cywilizacja przyszłości, Warszawa 1974, s. 159-160.
[18] M. Marczewska-Rytko, op. cit., roz. VIII; A. Chodubski, M. Marczewska-Rytko, Demokracja bezpośrednia w teorii i praktyce politycznej…, „ Cywilizacje w czasie i przestrzeni”2002, z. 8, s. 265-269.
Postęp naukowo-techniczny czyni, że idee demokracji bezpośredniej próbuje się urzeczywistniać za pomocą urządzeń informatycznych, które dają możliwość uczestnictwa obywatelom w życiu politycznym na odległość sprzyjają szybkiemu komunikowaniu się, sprzyjają edukacji politycznej wyborców. Rzeczywistość ta pozostaje jednak obecnie w sferze eksperymentu i doskonalenia. Obecnie rodzi ona wzrost znaczenia opinii publicznej, powoduje wzrost żądań populistycznych, zmniejsza się znaczenie profesjonalności polityków, elit politycznych. Rozwój tej demokracji ujawnia potrzebę tworzenia instytucji i procedur przeciwdziałających manipulacjom, demagogii oraz innym zjawiskom określanych mianem negatywnych czy patologicznych; ujawnia się też tzw. konflikt cywilizacyjny wynikający z korzystania przez obywateli z urządzeń elektronicznych – nie wszyscy obywatele są zdolni do korzystania z urządzeń informatycznych, a też nie wszyscy mają do nich dostęp; jednostki znajdujące się poza zorganizowanym światem informatycznym stają się w istocie wyeliminowane z życia politycznego. Generalnie urządzenia informatyczne są adresowane do pokolenia ludzi młodych. Sceptykom system demokracji elektronicznej jawi się jako wizja wyobcowanych wyborców, siedzących samotnie przed monitorem komputera.
Postrzegając proces tworzenia się społeczeństwa informacyjnego architekci świata politycznego zwracają uwagę, że ludzie, na których życie wpływa jakaś decyzja, muszą mieć udział w procesie podejmowania tej decyzji; rewolucja komunikacyjna czyni, że system przedstawicielski, stworzony przed dwustu latami musi ustąpić miejsca bezpośredniemu uczestnictwu obywateli w podejmowaniu decyzji w makro- i mikroskali życia społeczno-politycznego. Władza odchodzi z rąk wybranych urzędników do rąk ludzi głosujących bezpośrednio w lokalnych inicjatywach i referendach; tym samym zmniejszać się musi rola i znaczenie polityków, co jest naturalną konsekwencją odchodzenia od demokracji przedstawicielskiej do form urzeczywistniania demokracji uczestniczącej. W kształtującej się nowej rzeczywistości społeczno-politycznej powołaniem przywódcy nie jest wydawanie rozkazów, lecz ułatwianie podejmowania decyzji[19].
Pod wpływem procesów globalizacji życia politycznego ujawnia się zainteresowanie i zarazem konieczność permanentną edukacją[20]. Wiedzę i związaną z nią informację uznaje się za najdroższy towar i podstawowy czynnik rozwoju. Coraz powszechniejsze staje się wykształcenie wyższe. Wykształcenie staje się jednym z podstawowych kryteriów stratyfikacji społecznej. Ujawnia się konieczność ciągłego dokształcania się i aktualizacji wiadomości z określonej dziedziny wiedzy. Odchodzi się od edukacji wąskospecjalistycznej na rzecz kształcenia interdyscyplinarnego, humanistycznego. Ono jest bowiem gwarancją rozwoju inteligencji, umiejętności i innowacyjności. Postęp informatyczny czyni, że następuje indywidualizacja nauczania, dostosowanie do potrzeb i zainteresowań jednostek. Ich organizatorami są różne podmioty: uczelnie, szkoły, organizatorzy kursów szkoleń, instytucje wyznaniowe, subkulturowe itp. Zauważa się, że im ludzie są staranniej wykształceni, tym łatwiej dostosowują się do zmieniającej się rzeczywistości kulturowej i cywilizacyjnej, tym łatwiej oswajają odmienności, ulegają kompromisom, koegzystencji.
W kształceniu zwraca się uwagę na zjawiska i procesy przyszłościowe[21]. Wskazuje się powszechnie, że myślenie o przyszłości jest powinnością obywatelską każdej jednostki. Przesądza ono nierzadko o jej losie. Ważny jest wybór kierunku edukacji, sfery zatrudnienia, miejsca zamieszkania, modelu życia rodzinnego, systemu wartości, jak też orientacji wyznaniowej. W prognozowaniu zwraca się uwagę na potrzebę stosowania podejścia naukowego, tj. wykrywania prawidłowości, trendów rozwoju. W przewidywaniu przyszłości istotne jest całościowe, kompleksowe rozpoznawanie i określanie kierunków rozwoju.
[19] J. Naisbitt, Megatrendy. Dziesięć nowych kierunków zmieniających nasze życie, Poznań 1997, s. 197-231.
[20] Por. E. Faure, Uczyć się, aby być, Warszawa 1975; Edukacja wobec wyzwań XXI wieku, Warszawa 1996; Edukacja dla Europy, Warszawa 1999; U. Świętochowska, Systemy edukacyjne cywilizacji przełomu XX i XXI wieku, Toruń 2000.
[21] Por. A. Chodubski, Wyjaśnianie cywilizacyjne w poznaniu nauk humanistycznych (społecznych), „Cywilizacje
w czasie i przestrzeni” 1998, z. 4; T. Bodio, A. Chodubski, Politologia jako futurologia, (w:) Metafory polityki,
t. 2, pod red. B. Kaczmarka, Warszawa 2003, s. 343-367.
Współczesna edukacja, a w tym edukacja polityczna staje się w coraz większym stopniu zależna od środków masowego przekazu, a w tym zwłaszcza od telewizji. Za pośrednictwem mediów odbywa się przekazywanie i upowszechnianie informacji, opinii, propagowanie wzorów postaw, zachowań, promowanie określonych wartości itp. Media zarówno kreują bohaterów życia społeczno-politycznego, jak też ich kompromitują czy nawet niszczą. Zauważa się, że ogłupiają one ludzi wykształconych, a kształtują tych, którzy prowadzą ogłupiające życie. Siła mediów zawiera się w specyfice przekazywania informacji. Cechuje je chwilowość, szybkie zaspokojenie ciekawości, ukierunkowanie na reakcję emocjonalną; nie pojawia się przy tym aspekt refleksyjności, uporządkowania, a nawet sens przekazywanych informacji. Fundamentalną zasadą jest przekazywanie informacji w formie lekkiej, łatwej i nie zmuszającej do myślenia.
System informatyczny kształtuje nowy typ człowieka medialnego (homo mediorum). Ważne miejsce w tym względzie zajmuje telewizor. Zajmuje on centralną pozycję niemal w każdym domu; zastąpił on miejsce dawnego paleniska, a następnie stołu, przy którym gromadziła się rodzina. Szerokie kręgi ludzi przez wiele godzin skupiają się przy ekranach telewizorów, tym samym stają się swoistymi niewolnikami programów telewizyjnych; w sytuacji zepsucia się urządzenia reagują często boleśniej niż na chorobę bliskiej osoby. Jednostki „wchłonięte” przez media często „rozstają” się ze sztuką czytania, który wymaga wysiłku intelektualnego i psychicznego, a też wymaga określonej dyscypliny organizacyjnej, gdy programy telewizyjne można oglądać „mimochodem”. Człowiek medialny często przyjmuje bezkrytycznie przekazywane mu obrazy, nie analizuje ich celu, wymowy, intencji; konsekwencją tej rzeczywistości jest osłabienie pamięci znaczeniowej, refleksyjności poznawczej. Telewizor powoduje, że człowiek oglądając program bezwiednie identyfikuje się z prezentowanymi zdarzeniami, zjawiskami. Rzeczywistość tę wykorzystuje świat polityki do realizacji swych celów. Zauważa się, że o sukcesie wyborczym polityków decyduje umiejętność znalezienia się przed kamerami telewizyjnymi. Telewizja czyni ich wiarygodnymi, godnymi szacunku, poparcia, jako że dostarcza ona „społecznego dowodu słuszności”. Jednostki wielokrotnie prezentowane w mediach stają się widzom-obywatelom bliskie, zdobywają wymiar autorytetu; ich zachowania są naśladowane, wypowiedzi uznawane za słuszne, opinie – miarodajne; zachowania i wypowiedzi polityków prezentowanych w telewizji stają się punktem odniesienia dla tożsamości widza, jego samooceny, tworzeniem się standardów percepcji i oceny innych ludzi[22].
Środki masowego przekazu, a w tym zwłaszcza telewizja czynią, że radykalnie zmienia się sfera moralności ludzi. Pod wpływem mediów naruszane są fazy rozwoju człowieka. Z dzieciństwa następuje szybkie wkraczanie w świat dorosłości. Zaciera się tzw. granica tabu międzypokoleniowego; zastrzeżone wcześniej przez moralność sfery zachowań pokoleniowych stają się coraz częściej reliktem przeszłości, zaciera się granica tematów zarezerwowanych tylko dla dorosłych. Media monopolizują całokształt życia duchowego, wypierają one treści prywatnej komunikacji rodzinnej; stają się nierzadko przyczyną „kości niezgody” międzypokoleniowej. Np. w czasie najbardziej prywatnych sytuacji „roztrząsane” są kwestie walki politycznej, co jest reakcją na tzw. negatywne programy polityczne, gdzie dostarcza się obrazów kłótni politycznych, wzajemnego obrażania się przez polityków, a przy tym kreśli się katastroficzne wizje dalszego biegu wypadków i zdarzeń, czasem pojawiają się łzy i krew. Widzowie stają zwykle po stronie osób prezentowanych w świetle doznawanych krzywd, cierpienia, prześladowania.
[22] Jednostka i społeczeństwo. Podejście psychologiczne, pod red. M. Lewickiej, J. Grzelaka, Gdańsk 2002, s. 69.
Procesy globalne w istotny sposób naruszają ład państwa ugruntowywany przez stulecia. Uznając w organizacji politycznej społeczeństwa za fundamentalne wyzwanie przestrzeganie ładu prawa międzynarodowego, a wraz z nim właściwego ładu organizacji i stosunków między nimi, zauważa się, że wyzwaniem społeczeństwa obywatelskiego jest ograniczenie instytucji państwa do statusu minimum. Państwo powinno gwarantować jednostce partycypatywnej bezpieczeństwo oraz ochronę interesów. Stosunki międzyludźmi powinny tworzyć powiązania poziome.
Osłabianie pozycji państwa wiąże się z umacnianiem pozycji jednostki. Jednostka otwarta na znaki postępu naukowo-technicznego, starannie wyedukowana, pojmująca istotę przeobrażeń cywilizacyjnych kształtująca przedsiębiorczość ekonomiczną, decyzyjność społeczno-polityczną oraz krytycyzm kulturowy przekracza granice tradycyjnych podziałów administracji politycznych, staje się obywatelem społeczności globalnej. Przekracza ona granice państwa w pracy zawodowej, edukacji, działalności społeczno-politycznej. Przemieszczając się w przestrzeni oswaja różnorodność kulturową i współtworzy wartość synkretyzmu kulturowego, wyrażający się w tolerancji dla odmienności postaw, zachowań, aspiracji, dążeń.
Preferowane wartości w społeczeństwie informacyjnym[23], jak np. nadrzędność praw człowieka wobec ustawodawstwa lokalnego (państwowego), globalna świadomość przynależności do społeczności światowej, nastawienie na przyszłość, wiara w postęp, indywidualizm, tolerancja wobec różnych aspiracji i wzrastających dążeń, zastępowanie filozofii panowania (nad przyrodą, człowiekiem, państwem) ideą harmonijnego współistnienia i partnerstwa, unikanie wojny jako środka rozwiązywania sporów, regionalna integracja świata, konieczność wspólnego rozwiązywania problemów i wprowadzania ładu globalnego fundamentalnie reorganizują istotę państwa. Zmianie ulegają fundamentalne elementy je współtworzące[24], tj. 1. przestrzeń okolona granicami, w obrębie której ludzie są poddani jednej władzy politycznej; w nowej rzeczywistości granice stają się kategorią podziałów geograficznych, kulturowych i symbolicznie politycznych, 2. ogół ludzi żyjących w granicach danego państwa; przyjmuje się, że migracja jest prawem każdego człowieka i nie powinien być on ograniczany podziałami przestrzennymi, 3. organizacja ludzi widziana z punktu widzenia więzi ich łączących zależnością polityczną; zakłada się powstawanie organizacji ponadnarodowych, ponadpaństwowych, 4. aparat władzy sprawujący władzę w danej strukturze państwowej; wobec tworzenia się struktur ponadnarodowych i ponadpaństwowych funkcje aparatu spoczywać będą na nowo powoływanych strukturach o właściwych kompetencjach, 5. podmiot własności państwowej; zakłada się nie-ograniczanie naturalnych praw człowieka, a zatem do posiadania własności; wobec konieczności zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony interesów obywateli zgodnie z prawami i obowiązkami obywatela nakłada właściwe powinności na niego, m. in. w formach fiskalnych, skarbowych.
Wraz z minimalizacją instytucji państwa w procesie globalizacji świata następuje zanik wielu podstawowych funkcji pełnionych przez nie. Przede wszystkim w warunkach decentralizacji zarządzania ulega radykalnemu przeobrażeniu funkcja ekonomiczna. Państwo przestaje pełnić funkcję podmiotu gospodarczego; ład gospodarczy kształtowany jest przez wielkie transnarodowe korporacje, kapitał przekraczający granice państwa; w nowej rzeczywistości ekonomicznej ustaje funkcjonowanie instytucji ingerencji przez dotacje, subwencje, udzielanie kredytów, zamrażanie cen, ustalanie kursów walut.
[23] E. Polak, Przemiany cywilizacji współczesnej w sferze kultury materialnej, Gdańsk 1996, s. 47-48.
[24] M. Chmaj, M. Żmigrodzki, Wprowadzenie do teorii polityki, Lublin 1996, s. 158-159.
Radykalne zmiany zarysowują się w jego funkcji socjalnej[25]. Wraz z odstąpieniem od idei państwa jako podmiotu gospodarczego następuje odejście od jego misji opiekuńczej w zakresie polityki społecznej, tj. w sferze zatrudnienia, dochodów, ochrony pracy, środowiska, zabezpieczenia społecznego, ochrony zdrowia, mieszkalnictwa, przeciwdziałania patologiom społecznym, organizowania wypoczynku i czasu wolnego od pracy. Zakłada się w tym względzie ujawnianie się zarządzania partycypatywnego. Jednostka jako podmiot gospodarczy zorientowana na osiąganie wysokiego standardu życia w własnym zakresie powinna rozwiązywać sferę życia socjalnego. W obrazie życia zakłada się ujawnianie się znaków różnorodności, zmienności, alternatywności, tolerancji wobec różnych systemów wartości, wzrost aspiracji społecznych. Akceptacja tych zjawisk i trendów uzależniona jest od poziomu uświadamiania ich przez jednostki oraz szerokie kręgi społeczeństwa.
Proces globalizacyjny powoduje obumieranie funkcji kulturalno-wychowawczej państwa, polegającej na działaniach w sferze kształtowania i rozpowszechniania w społeczeństwie idei i poglądów politycznych, filozoficznych, moralnych oraz na kształtowaniu różnych obszarów świadomości obywatelskiej. Uznając wartość odideologizowania życia politycznego, indywidualizm, pluralizm ideowy, tolerancję wobec różnych systemów wartości sferę życia duchowego pozostawia się jednostce oraz wyspecjalizowanym instytucjom zarówno o zasięgu globalnym, jak i lokalnym. Działalność zarówno naukowo-badawcza, jak oświatowa, artystyczna w zakresie literatury, teatru, muzyki, sztuk plastycznych, kinematografii, mediów itp. jawi się jako sfera autoteliczna, jak i podaż towaru na rynek zgodnie z oczekiwaniami konsumenta (konesera czy też zwykłego odbiorcy). Zanika w tym względzie też funkcja regulacyjna, polegająca na promowaniu określonych wartości bądź przeciwdziałaniu innym znakom życia kulturalno-wychowawczego.
Zauważa się przy tym, że szerokie kręgi społeczeństw nie są w stanie na obecnym etapie rozwoju cywilizacyjnego przystosować się do szybko zmieniającej się rzeczywistości społeczno-politycznej i ekonomicznej, proponowane style życia i systemy wartości powodują ujawnianie się napięć, stresów; życie zmusza jednostki do dokonywania ciągłych wyborów spośród coraz szerszej oferty towarowej; w ślad za tym zmieniają się kręgi znajomościowe, towarzyskie, przyjacielskie. Ludzie napotykający bariery przystosowawcze w kształtującym się społeczeństwie informacyjnym przyjmują często postawy wyizolowania społeczno-politycznego, poszukują schronienia w życiu domowym, w wąskich kręgach subkulturowych, wyznaniowych; przy tym nierzadko poszukują tożsamości etnicznej, kręgów ludzi o podobnych zainteresowaniach, ale też niemało ludzi pogrąża się w zjawiskach patologii społecznej, poszukuje „wyciszenia” w alkoholiźmie, narkotykach, w kręgach bezdomności.
Poszukując znaków identyfikacji w nowych realiach społeczeństwa informatycznego nierzadko z dużą siłą podkreślana jest odrębność narodowa, rasowa, religijna; sięga się w tym względzie do ideologii z XIX w. budzących idee poczucia odrębności, zagrożenia tej odrębności oraz potrzebę jej obrony, co w konsekwencji prowadzi do ujawniania się konfliktów narodowościowych. Zauważa się, że współcześnie ludzie posługują się ok. 8 tys. języków, z tego nad 3000 społeczności dąży do uzależnienia się i istnieje ponad 190 państw[26]. Ujawnia się przy tym problem niedowartościowania politycznego licznych społeczności; oskarżają one inne grupy narodowe i etniczne o uprawianie polityki dyskryminacji, stosowanie różnych ograniczeń społeczno-politycznych i gospodarczych; niekiedy podejmują działania separatystyczne, starają się uniezależnić od grup większościowych, z którymi są związane w ramach podziałów państwowych. Zjawiska te są charakterystyczne dla państw Europy Zachodniej, dotyczy np. Baskonii, Walonii.
[25] Por. J. Auleytner, Polityka społeczna. Teoria i organizacja, Warszawa 2000.
[26] E. Gellner, Narody i nacjonalizm, Warszawa 1991, s. 58-59.
W procesie globalizacji świata ujawniają się istotne zmiany w funkcjonowaniu partii politycznych[27]. Przyjmuje się w tym względzie model amerykański, polegający na koncentracji życia partyjnego w okresie kampanii wyborczych; identyfikacja partyjna ujawnia się w orientacji wyborczej, na oddaniu głosów wyborczych na opcję polityczną[28]. Nie funkcjonuje model europejskiego życia politycznego, polegający na grupowaniu ludzi w strukturach organizacyjnych o wysokim stopniu sformalizowania. W systemie wyborczym ważniejszą rolę zwykle odgrywa osobowość kandydata niż prezentowany przez niego program. W tej sytuacji tradycyjny model europejski funkcjonowania partii staje się anachroniczny. Zauważa się, że partie polityczne nie spełniają swych założeń programowych; a też nie zauważa się istotnych różnic w tych programach. Eksponuje się w czasie kampanii wyborczych kwestie drugorzędne z punktu widzenia strategii politycznej; zwraca się w nich uwagę przede wszystkim na zagadnienia nośne emocjonalnie i propagandowo. W obrazie życia partyjnego ujawnia się prymat prywatnych interesów nad racjami ogólnospołecznymi i politycznymi; elektorat traktuje się jako tło w urzeczywistnianiu własnych interesów przez jednostki i wąskie grupy osób. Tym samym działalność aktywistów partyjnych postrzegana jest w kategoriach bezużyteczności, politykierstwa w negatywnym rozumieniu słowa. W tej sytuacji ludzie stają się obojętni, sceptyczni wobec wydarzeń życia partyjnego; radykalnie zmniejsza się zainteresowanie ludzi przynależnością do partii politycznych.
Wobec rzeczywistości, że parlamenty tworzone są w istotnej mierze przez przedstawicieli różnych ugrupowań partyjnych ujawnia się utrata zaufania społecznego do tych instytucji. Zauważa się, że procedura podejmowania decyzji politycznych jest przestarzała wobec postępu naukowo-technicznego. Parlamenty jawią się jako arena debat, dyskusji, negocjacji. Wobec konieczności podejmowania decyzji politycznych pierwszeństwo w tym względzie zdobywają rządy. Negatywnie postrzega się kadencyjność ciał ustawodawczych. Wobec kadencji parlamentarzystów 4-5 letnich koncentrują się oni w procesie decyzyjnym na kwestiach doraźnych, spektakularnych, nie chcą podejmować ryzyka wprowadzaniem ładu przewidywanego na długi okres. Ujawnia się w tym względzie sprzeczność między ideą a rzeczywistością polityczną. Z punktu widzenia przemian globalnych zwraca się uwagę na potrzebę urzeczywistniania strategii długofalowej, zaś praktyka decyzyjna ukierunkowana na skuteczność, trafność decyzji politycznych powoduje koncentrację na zagadnienia drugo- trzeciorzędnych z punktu widzenia przemian globalnych; jest wychodzeniem naprzeciw ujawniającym się tendencjom globalnym; jest zwykle łączeniem zderzeń tradycji i wyzwań współczesnych.
Krytycznie postrzega się instytucję parlamentu ze względu na kompetencje wybieranych do niego przedstawicieli społeczeństwa. Z punktu widzenia idei legislacyjnej powinni parlamentarzystami być ludzie wysoko kompetentni, posiadać odpowiednie kwalifikacje do podejmowania decyzji normatywnych. W rzeczywistości politycznej parlamenty są odbiciem całej stratyfikacji społecznej, a zatem liczni parlamentarzyści nie są w stanie samodzielnie ocenić wielu złożonych kwestii życia społeczno-gospodarczego i politycznego; w tej sytuacji ujawnia się aktywność ekspertów i specjalistów, którzy nierzadko pełnią jednocześnie funkcje grupy nacisku, a też ujawnia się w tym zakresie aktywność nieformalnych grup nacisku i różnych interesów.
W całokształcie życia społeczno-politycznego, a w tym w funkcjonowaniu instytucji politycznych szczególną funkcję pełni biurokracja[29]. Czyni ona obraz życia ludzkiego skostniałym, wyznaczającym wagę hierarchiczności, systemu nadzoru, kontroli, przeciwdziałającemu innowacjom, zmianom. W warunkach kształtowania się społeczeństwa obywatelskiego, a w nim jednostki partycypatywnej biurokracja jest zastępowana przez urządzenia informatyczne; wprowadzenie nowego ładu jest jednak procesem, którego niesposób urzeczywistnić w krótkim czasie. Konieczna jest w tym zakresie przede wszystkim nowa świadomość, ukształtowanie zaufania do urządzeń informatycznych, które zastępują w coraz szerszym zakresie pracę człowieka. Rzeczywistości tej sprzyja okoliczność dążenia powszechnego ludzi do tzw. „skrócenia czasu i przestrzeni”, tj. rozwiązywania wielu spraw w jak najszybszym tempie i jak najkrótszym czasie oraz nawiązywania i utrzymywania kontaktów z różnymi podmiotami życia społeczno-politycznego i ekonomicznego rozproszonymi po całym globie. Obserwuje się w tym względzie szybki przepływ informacji. Ważnym narzędziem kształtującym przemiany świadomościowe w tym zakresie są media.
[27] Por. M. Chmaj, W. Sokół, M. Żmigrodzki, Teoria partii politycznych, Lublin 1999.
[28] Encyklopedia politologii. Partie i systemy partyjne, pod red. A. Antoszewskiego, R. Herbuta, Kraków 1999, t. 3, s. 287-289.
[29] Por. O sprawności i niesprawności organizacji. Szkice o biurokracji i biurokratyzmie, pod red. J. Kurnala, Warszawa 1972; W. Nowak, Patologie struktur edukacyjnych. Wprowadzenie, Bydgoszcz 1999.
W procesie przemian cywilizacyjnych ważnym wyzwaniem politycznym jest upodmiotowienie społeczeństwa, uczynienie rzeczywistością realną jego autonomię wobec struktur centralnych, uwolnienie od hierarchicznych zależności. Wyzwaniem w tym względzie jest umacnianie lokalizmu, rozwój instytucji samorządowych, wprowadzanie zasad bezpośredniego udziału obywateli w sprawowaniu władzy.
Syntezując wskazane zjawiska przemian politycznych ujawniające się w procesie globalizacji świata zauważa się prawidłowości:
- Siłą sprawczą globalizacji świata jest przede wszystkim postęp nauko-techniczny oraz związana z nim nowoczesna edukacja kształtująca świadomość przemian cywilizacyjnych;
- W obrazie życia społeczno-politycznego pozostającego pod wpływem oddziaływania procesów globalizacyjnych ujawnia się z dużą siłą akulturacja antycypująca, która polega na dostosowywaniu się lokalnych instytucji, organizacji, postaw, zachowań, aspiracji do wyzwań przemian cywilizacyjnych urzeczywistnianych przez państwa o najwyższym poziomie rozwoju;
- W procesie przeobrażeń życia politycznego ważnym znakiem jest amalgamacja kulturowa, tj. odbywa się selektywna modyfikacja postaw, zachowań obywatelskich, funkcjonowania instytucji politycznych i jednocześnie trwa stymulowanie i ożywianie wartości lokalnych, zwłaszcza zawierających się w tradycyjnej kulturze politycznej; zjawiska te wzajemnie na siebie oddziaływują, dopełniają się i zespalają;
- W procesie przeobrażeń politycznych współczesnego świata znaczącym zjawiskiem jest kulturowy imperializm, który zawiera się w propagowaniu i rozpowszechnianiu własnego stylu życia, wzorów i modeli zachowań społeczno-politycznych przez kraje o najsilniejszej pozycji politycznej;
- Unifikacja życia politycznego wyznaczana przez proces globalizacji świata rodzi ważki kryzys wartości, zwłaszcza następuje degradacja ideałów humanizmu, ujawnia się pogoń za powierzchownym sukcesem, deprecjonują się zasady moralne, powszechna staje się ułudna rzeczywistość wirtualna.
Prof. zw. dr hab. Andrzej Jan Chodubski(1952-2017) – pracownik naukowo-dydaktyczny na Uniwersytecie Gdańskim; członek Komitetu Nauk Politycznych PAN; zajmował się
zagadnieniami z dziedziny historii, socjologii i politologii.
Wybitny specjalista w zakresie nauk o polityce, historii powszechnej i regionalnej,
problematyki narodowościowej i etnicznej oraz stosunków
międzynarodowych. Wybitny znawca problematyki Polonii i życia Polaków za granicą. Autor ponad 800 publikacji dotyczących: metodologii badań naukowych, przemian kulturowo-
cywilizacyjnych świata, w tym mniejszości narodowych i etnicznych. Autor książek i opracowań wspólnych, między innymi: „Aktywność kulturalna Polaków w Azerbejdżanie w XIX i na początku XX wieku”, „Stosunki międzynarodowe w świadomości młodzieży
szkół ponadpodstawowych”, „Przemiany społeczne, kwestie narodowościowe i polonijne”,
„Wstęp do badań politologicznych”, „Tożsamość kulturowa, kwestie narodowościowe